„PRZYGODY KAPITANA HATTERASA” Juliusza Verne

Powieść z 1866 roku, po raz pierwszy po polsku, wydana w sposób staroświecki, w nietypowym formacie, z płóciennym grzbietem i oryginalnymi rycinami Eduarda Riou.

Przenosimy się w przeszłość i na statku Forward dowodzonym przez angielskiego kapitana, tytułowego Hatterasa, wyruszamy z Liverpoolu w stronę dotąd niezdobytego Bieguna Północnego, mając jedyną i niepowtarzalną szansę poczuć się jak człowiek końca XIX w., przyjmujący wyzwanie, które w owym czasie wzbudzało ogromne zainteresowanie i podziw. To powieść przygodowa, więc jest i szereg charakterystycznych postaci: sam kapitan Hatteras, z początku bardzo tajemniczy, szlachetny i dumny Anglik; towarzyszący mu jowialny, wszechwiedzący doktor Clawbonny; zastępca kapitana, nieco demoniczny Richard Shandon, który okaże się … to już sami się dowiecie, jak przeczytacie… Są dramatyczne, ale w granicach prawdopodobieństwa zwroty akcji i majestatyczna natura, polarne krajobrazy, ogromna ilość lodu, wielka obfitość fok, niedźwiedzi, lisów polarnych, wielorybnicy… I patrząc na to z perspektywy XXI w. robi nam się smutno, bo wiemy już, jakich zniszczeń dokonał później człowiek na tych dziewiczych wtedy obszarach, a przecież zdobywcom przyświecały szczytne cele…