Rafał Wierzbicki

Książka na jutro, dla tych bardziej ambitnych, którym Polesie nie wystarcza, a zamiast rozmów ludźmi, wolą – w samotności – poznawać dziką naturę i podróżować w głąb siebie: Rafał Wierzbicki, Subarctica wydawnictwo Stary Wspaniały Świat. To nasze ostatnie odkrycie, czyli pięknie wydana opowieść o – przede wszystkim – samotnej podróży płócienną łódką po Laponii, ilustrowana fotografiami zrobionymi za pomocą camera obscura, czyli w bardzo urokliwy, staromodny sposób. Bo taka też jest to podróż: wyzbyta wszelkich cywilizacyjnych osiągnięć, technologicznych ułatwień – autor podróżuje tak, jak robiono to przed stu czy nawet stu pięćdziesięciu laty, bez telefonu, bez GPS, bez plastiku, brezentu czy goretexu… Mierzy się z trudami samotnej żeglugi w specjalnie zbudowanej dla potrzeb tej wyprawy drewnianej, obciągniętej osobiście impregnowanym płótnem łódce, płynie jeziorami Laponii, walcząc ze zmęczeniem, komarami czy parnym upałem subarktycznego lata. I zastanawia się – a my wraz z nim próbujemy znaleźć odpowiedź na to pytanie – co pchnęło go w taką podróż, czy warto zrezygnować ze współczesnych udogodnień i zasmakować w samodzielnie złowionej i upieczonej na ognisku rybie, spać pod przepoconym wełnianym kocem, przemarznąć nocą, dać się pogryźć komarom? Po stokroć tak. Nic nie może się równać z surowym pięknem otaczających jeziora gór o poranku czy zachodzie słońca, z powolną kontemplacją mijanych łodzią krajobrazów, z nocnym wsłuchiwaniem się w dmący wicher. Jeśli i dla Was pierwotne piękno i człowiek jako część groźnej natury są ważne, koniecznie sięgnijcie po Subartikę – dodatkową rekomendacją niech będzie fakt, że zdobyła ona nagrodę za podróżniczy debiut literacki na tegorocznym festiwalu KOLOSY.